01 kw. na wesoło
Dziś 1 kwietnia, wątpię, czy mam jakiekolwiek szanse na poważne potraktowanie , więc nawet nie próbuję…
Rozmowa między dwoma przedszkolakami:
– Gdzie się urodziłeś?
– Na wsi. A ty?
– W szpitalu.
– A co ci było?
– Mamusiu, czy mogę iść się pobawić?
– Z tą dziurą w rajstopach?
– Nie… Z tą Anią z drugiego piętra.
Pewna matka musiała ostatnio przyznać, że efekty wychowania jej pięcioletniego synka przekroczyły jej najśmielsze oczekiwania. Na zakupach w hipermarkecie mały się zgubił.
Chwile później usłyszała przez komunikat: “Piotruś Nieruszaj szuka mamy, powtarzam…”
Dziecko patrzy zafascynowane, jak jego mama kładzie maseczkę na twarz.
– Po co to robisz, mamusiu? – pyta.
– Bo chcę być piękna.
Po pewnym czasie mama zaczyna zmywać maseczkę.
– Co się stało? – pyta maluch. – Poddałaś się?!
Dwie małe dziewczynki stoją przy wadze. Jedna ostrzega koleżankę:
– Nie wchodź na nią, od tego się płacze!
Matka wróciła ze spaceru z trójką dzieci bardzo zestresowana.
Stresowała się tym, że wychodziła z czwórką.
Ojciec piątki dzieci wygrał zabawkę w loterii. Zawołał swoje dzieciaki i spytał, które z nich powinno otrzymać prezent:
– Kto jest najbardziej posłuszny? – spytał
– Kto nigdy nie pyskuje mamie?
– Kto robi wszystko, co każe?
– Dobra, tato, możesz zatrzymać zabawkę.
– Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziecięcego – mówi kobieta w sklepie z dywanami.
– A ile Pani ma dzieci?
– Sześcioro.
– To najpraktyczniejszy byłby asfalt…
Pani nauczycielka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie… – No, weszły! Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi: – Ale mam buciki odwrotnie… Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią… Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść….. Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: – Ale to nie moje buciki…. Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami… Zeszły! Na to dziecko : -…bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają….. weszły!. – No dobrze – mówi wykończona pani – a gdzie masz rękawiczki? – W bucikach…
– A my mamy w domu wszystko!
– chwali się koleżankom w przedszkolu mała Ala.
– Skąd wiesz?
– Bo jak tata przywiózł z delegacji gitarę, to mama powiedziała że tylko tego brakowało.
– Mamo… kup mi małpkę. Proszę!
– A czym Ty ją będziesz karmił synku?
– Kup mi taką z Zoo, ich nie wolno karmić.
Dwóch chłopców rozmawia w przedszkolu:
– Mój tata pływa w Marynarce – chwali się pierwszy.
– A mój w kąpielówkach – odpowiada drugi.
Dziadek opowiada wnuczkowi:
– A wiesz wnusiu, że kiedyś to w sklepach był tylko ocet?
– Jak to dziadku? W caaaałym Carrefourze?!
Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech.
– No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy – płacze nieszczęsny malec.
– Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak będziesz piasek kopać łopatką.
Dzieci przechwalają się w przedszkolu:
– A my w domu wszyscy mamy rowery.
– A my mamy cztery telewizory.
– A nas w domu jest ośmioro i każde z nas ma swojego tatusia.
W pewnej rodzinie urodziły się trojaczki. Do domu przyszło wielu znajomych, aby zobaczyć ten cud natury. Wszyscy oglądali uśmiechali się jak to przy takiej okazji. Tylko jeden z gości, kynolog, oglądał noworodki szczególnie dokładnie, przyglądał się im z wielką uwagą. Po dobrej chwili skończył oglądać, zdjął okulary i pewnym głosem pokazując jedno z dzieci rzekł do szczęśliwego ojca:
– Ja bym zostawił tego.
W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
– Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska.
– Hurrra! – krzyczą dzieci. Będziemy mieć pieska.