Jaki jest jedynak ?

05 maja Jaki jest jedynak ?

Dzisiaj będę bronić jedynaków. Wbrew wszelkim stereotypom i dziesiątkom jednostronnych artykułów, o tym, jak fantastycznie jest mieć rodzeństwo Absolutnie nie dlatego, żebym miała coś przeciwko modelowi rodziny 2+2, 2+3, 2+4, 2+8, 2+10…. choć każdy, kto ma rodzeństwo wie, że bywa różnie. Posiadanie brata czy siostry może być darem od losu, ale wzajemne relacje to już zupełnie inna historia. Powszechnie wiadomo, że młodsze rodzeństwo ma najdłuższy kabel bezprzewodowy w  domu, więc o awanturę nietrudno. Życie jedynaka, wygląda z pozoru na sielankę; zero konkurencji  i 100% wyłączność na rodziców.   Czy tak rzeczywiście jest ?  Dlaczego bycie  jedynakiem nadal tak jednoznacznie definiuje cechy osobowościowe: rozkapryszony potwór, egoista, roszczeniowy, nieprzystosowany ?

Przed ponad 120 laty amerykański psycholog Granville Stanley Hall stworzył pierwszy na świecie portret jedynaków, bardzo zresztą niepochlebny. Jego zdaniem „jedynak” to osobnik roszczeniowy, samotny, nieprzystosowany społecznie. W czasach Halla ludzi, którzy nie mieli braci czy sióstr, można było spotkać najczęściej wśród bogaczy i rozkapryszonej arystokracji. Miał więc uczony zapewne sporo racji. Jednak stworzony przez niego wizerunek jedynaka pokutuje do dziś. To przez niego młodzi rodzice słyszą często: „Kiedy kolejne dziecko? Przecież jedynak to zepsuty egoista i nieszczęśliwy samotnik żyjący pod kloszem! Nie zrobicie tego swojemu dziecku”.

Jak to jest naprawdę ? Czy szczęście i powodzenie w życiu dziecka oraz jego cechy charakteru  zależą od posiadania rodzeństwa ?  W mojej ocenie to duże uproszczenie. Idąc tym tropem, im więcej rodzeństwa tym jesteśmy lepsi, milsi, bardziej empatyczni ?  Statystycznie (tak, to naukowo poparty fakt!) jedynacy mają wyższy iloraz inteligencji i więcej osiągnięć życiowych niż osoby z rodzin wielodzietnych. Korzystają z tego, że rodzice poświęcają im całą swoją uwagę, ich potrzeby są łatwiej rozpoznawalne i zaspakajane. Wszelkie niedociągnięcia można dużo szybciej wyłapać, a talenty wspierać. Nie wspomnę już o finansach.  Jedynak ma większe szanse stać się przywódcą w grupie rówieśników i zostać uznawanym za autorytet; nie przeżywa negatywnych emocji w domu związanych z rywalizacją czy porównywaniem; może rozwinąć swoje zdolności, bo porównywanie z rodzeństwem nie wpędza go w kompleksy;  obca jest mu równie zazdrość o brata czy siostrę; na ogół jest dojrzalszy niż jego rówieśnicy, bowiem większość czasu spędza z dorosłymi, a otoczony przez dorosłych i stanowiący centrum uwagi, szybko przyswaja większy zasób słów i wzorców zachowań;  ma rozwiniętą bogato wyobraźnię, ponieważ musiał wymyślać sobie jednoosobowe zabawy; Ale najważniejszym aspektem  uspołeczniania  ( każdego!)  dziecka  w rodzinie jest przyswajanie sobie wzorów postaw wobec ludzi. Dziecko w bardzo wczesnym okresie uczy się określać postawy innych ludzi empatią, intuicją, możliwością zrozumienia uczuć. Można przypuszczać, że to nie jedynactwo samo w sobie, lecz środowisko w jakim dorasta dziecko a także jego cechy indywidualne wpływają na określony sposób jego reagowania. Niebagatelną rolę dla jedynaka odgrywa przedszkole, bo tutaj najczęściej kształtują się pierwsze relacje społeczne i nawiązują przyjaźnie. Czy zatem posiadania rodzeństwa tak wiele zmienia i tyle uczy ?  To tak jak w małżeństwie – i w związku można być samotnym. Rodzeństwo miewa diametralnie różny charakter i osobowość i nie jest to takie oczywiste, że jest najlepszym  kumplem i zawsze za bratem/siostrą „pójdzie w ogień”. W dodatku starsze rodzeństwo bardzo często stosuje wobec młodszego przemoc, a ciągła rywalizacja o względy rodziców może być męcząca. Czasem duża różnica wieku sprawia, że relacje są bardziej rodzicielskie.