22 mar Ja sprawić, aby dziecko się ubrało?
Dla wielu Rodziców poranne boje związane z ubraniem dziecka (a raczej z ich próbą) to istny horror. Nie trafiają żadne argumenty, groźby, prośby, puszczają nerwy, a zegar tyka. Przecież nie powiemy szefowi, że Kubuś majtek nie chciał założyć.
Sa jednak sposoby, pozwalające uniknąć porannych awantur. Nawet kilkuletni maluch doskonale wie, czego chce i czego nie lubi (np. jak mu ktoś coś na siłę wpycha przez głowę.), i wcale nie musi to być zbieżne z Waszymi oczekiwaniami. Jeśli nie zabierzemy się do tego prawidłowo i nie wypracujemy sposobu, to ubieranie może zając cały dzień. Ustal zwyczaj porannego ubierania się i ściśle się go trzymaj. Konsekwencja to połowa sukcesu. Zacznij go przestrzegać, gdy dziecko jest jeszcze malutkie. W końcu zrozumie, że ubieranie jest częścią rytuału codziennego dnia. Zachęcaj do wyboru i to tak wcześnie, jak tylko to możliwe. Oczywiście w granicach rozsądku. Drobne ustępstwa nie wpłyną na twój autorytet, a ułatwią zdecydowanie życie. Nie ma sensu walczyć o drobiazgi wręcz przeciwnie – dzięki temu wpoisz dziecku przekonanie, że jego zdanie też się liczy a jego los leży w jego rękach, bardziej zaangażuje się w czynność . Mały człowiek ma swój charakterek i upodobania. Postaraj się wykorzystać każdą nadarzającą się okazję na wprowadzenie tych wskazówek w życie. Przeznacz na to sobotnie, niedzielne i wszystkie inne bezstresowe poranki.
- Niech samo sobie wybierze ubrania, nawet jeśli to będzie codziennie różowa sukienka. Możesz zastosować drobne triki pytając: „chcesz założyć to czy tamto?”, „chcesz stać czy siedzieć podczas ubierania?”, „wolisz założyć najpierw bluzkę czy spodnie?”
- Kupuj ubrania, które łatwo założyć. Zapinane na rzepy, na gumie, z przyjemnych rozciągliwych materiałów. Dzięki temu uniknie się wciągania ciasnego kołnierzyka przez głowę.
- Ucz jak samodzielnie się ubrać (na miarę możliwości dziecka). Oznacz obrazkami szuflady z ubraniami, aby wiedziało, gdzie ma czego szukać.
- Upewnij się, że ubrania pasują na Twoją pociechę. Zbyt małe, albo zbyt duże nigdy nie są wygodne.
Polecam zabawę w „Butik”, z podziałem na role. Stajecie przy szafie, oddzielając przestrzeń meblem udającym ladę. Oczywiście Rodzic jest sprzedawcą a dziecko klientem. Dialogi można konstruować wg. upodobań. Przykładowo:
Ty: Dzień dobry. Czy szuka Pani ubrania ?
Dziecko: tak!
Ty: To świetnie Pani trafiła; pozwoli Pani , że pokażę naszą kolekcję: mamy piękne bluzeczki (tu demonstrujesz) z konikiem i z misiem. Może ma Pani ochotę przymierzyć?
Pozwalasz dziecku samodzielnie lub pomagasz przy założeniu. Maluch przegląda się w lustrze.
Ty: Fantastyczny wybór ! Polecam jeszcze spodnie: może dżinsy albo te czerwone sztruksy?
Prowadź grę, dopóki dziecko się całkowicie nie ubierze. Pamiętaj, że na końcu powinno zapłacić. W końcu jesteście w sklepie.